Mam nadzieję, że Filia mnie nie pobije za zaśmiecanie forum
Słuchajcie, czy Wasze ogony manipulują Wami, albo robią dziwne rzeczy by tylko uniknąć kary?
U mnie wygląda to tak, Boo uwielbia drapać gąbkę w łóżku, a Zoe jak się czepnie wykopywania tunelu pod drzwiami w desce berlineckiej to nie ma końca. Jednak skupmy się na Boo. To taki scwany lis że nie wiem. Wie że nie może wydrapywać gąbki, a pomimo to jak się jej coś nie podoba, jest trochę znudzona zabawa z Zoe lub ma swoje humorki ciągle to robi. Wtedy nakładam jej szelki z dzwoneczkiem ; Boo za to że kopie w gąbce, Zoe że pod drzwiami (poki co to nie znają co to sa spacerki i chcę je też przez to przyzwyczajać do szelek). Biorę Boo nakładam szelki, a ta mi zasypia na rękach momentalnie (szelki jej nie cisną ani pod szyją ani pod łapkami, leżą w miarę swobodnie), po jakimś czasie jej ściągam, jeszcze chwilkę leży i znów pierunem kopać dalej. Czasem robi zupełnie co innego, idzie do transportera, zamyka sobie drzwiczki i idzie spać , zdejmuję szelki ta znów pierunem do gąbki . W końcu kończy się to tak, że ląduje już w klatce na dobre.
Ostatnio edytowany przez kaori (2010-02-16 09:11:01)
Offline
Od takiej zabawy jak kopanie nie odciagniesz. Moich paskud nie karze, bo nie mam za co, ale kiedy wychodze z domu małe ida do klatki (jestem spokojniejsza). Kozia spokojnie nie awanturuje się, Lusia za to strasznie sie wścieka. Uważaj na gąbke, żeby nie chapneły, bo może dojsć do zatakania.
Offline
Właśnie tego się boję, ale przynajmniej jak w szelkach biegają to się trzymją z dala od tego. W gąbce się nie lubują, ale zawsze staram się sprzątać fruwające kawałki, ale w styropianie nie wiem co Boo widzi, to to mogła by jesć i to całkiem chętnie
Offline
Vinni też próbuje mną manipulować XD Jak ukradnie mój stanik i ją na tym przyłapie to taka miła wtedy i buziająca jest wie że źle zrobiła
I czemu mam krzyczeć za nowy temat Bardzo dobrze, że mamy o czym pogadac. W koncu to forum o fretkach
Offline
Hehe bo to naprawdę sprytne bestie!
A z tym kopaniem Julin ma racje... na głowie mozesz sobie stawać a one i tak tego sie nie oduczą. To jest zapisane w ich instynkcie. Najlepszy sposób - nie dawać im w ogóle takiej możliwości
Offline
Tylko jak. Za jakieś dwa miesiące chcemy nowe meble do mieszkania kupić - takie bez możliwości wejścia do środka i jednocześnie kopania w gąbce, może wtedy stwór da sobie na luz(boję się normalnie ich kupować ). Niestety mieszkanko nasze jest zbyt małe by im piaskownice zrobić, żebyśmy mieli chociaż ze dwa pokoje, ale może jak się oswoją z otoczeniem zewnętrznym to specjalnie będę je na działeczkę do rodziców zabierać. Niech sobie wtedy kopią aż do upadłego Albo kupić blok pianki i jej postawić, ze styropianem nie będę ryzykować bo go chętnie zjada
Offline
Aron, kiedy dostanie "karę"- zostanie zamknięty, obraża się, odwraca tyłem, nie reaguje nawet na malt- pastę ale jak się go wypuści, znów robi to samo... W moim pokoju, gdzie frety biegają, Aron siedzieć nie chce- kładzie sie na podłodze i udaje znudzonego, chorego... Jednak kiedy tylko usłyszy otwierające się drzwi- biegnie na łeb, na szyję i zwiewa, zbiega sprintem ze schodów (przyprawiając mnie o palpitacje) do salonu, przekopuje kwiaty, robi mega bałagan, a jak po niego idę- zostaję obgugana... Kiedy przyniosę go do pokoju, znów wygląda jakby ktoś po nim walcem przejechał... Wprawdzie to unikania kary nie dotyczy, ale jest przykładem tego, jakie cwane są ogonki
Offline
fajnie się macie z tymi freciakami:), moja Maja jest jak anioł, ciężko mi sobie przypomnieć żeby coś nabroiła... Co do zakładania szelek (jak pisała kaori) to to jest bardzo dziwne zachowanie, bo moja Maja przyzwyczajona jest do spacerków, jednak zawsze jak biorę ją na kolana i zakładam szelki to Maja udaje nie żywą... czasem to pokazuje znajomym i udaje że to taka sztuczka;) bo na prawdę wygląda bardzo śmiesznie. Nie wiem czemu tak reaguje, spacery lubi a szelki na pewno jej nie gniotą.
Offline
Miniek to tak jak u mnie. Moja Boo ident fident robi . Moje jeszcze nie przyzwyczajone natomiast do spacerków, Boo tylko raz była po wizycie u rodziców, jednak na bardzo krótko, potem szczepienia. Nim kwarantanna minęła było już za zimno, bo ogony nie przyzwyczajone do chłodku, ale niedługo wiosenka i będą spacerki i niech se robią co chcą z ziemią, trawka, piaskiem, tylko piaskownice będzie trza im zrobić Ostatnio cwaniara zaczęła mnie gryźć za nogi jak Zoe, jak się za mocno rozwariuje, fajnie stroszy futerko i wygląda jak skacząca kulka, ze śliczną, pełną radości mordką
Marmar moje cwaniary robią zrywa jak tylko usłyszą otwierające się drzwi do łazienki (szczotka do WC to to taka fantastyczna zabawka ), sypialni czy jak ktoś wchodzi do domku (to ostatnie to tylko Boo). Widocznie za mało im miejsca w salonie hi hi
Ostatnio edytowany przez kaori (2010-02-25 09:13:30)
Offline
Wczoraj wypuściłam frety. Pobawiły się trochę, pozwiedzały na nowo zakątki mieszkania. Po jakimś czasie Boo zaczęła skakać na ramię męża siedzącego przy komputerze i ciągle była stawiana na podłogę, a ja pakowałam na kucaka manele. Boo przyczłapała do mnie, wspięła się po swetrze na plecy, położyła się na nich i nie chciała z nich zleść. Ot taka mała terrorystka, ale uwielbiam jak to robi, bo w końcu mogę diabełka trochę potrzymać na ręcach i pogłaskać. Jak siedzę na sofce a potem gdzieś ide, to chodzi krok w krok domagając się by wziąść ją na ręce i poczochrać. Boję się tylko że jak się jej rujka skończy to sie jej to odwidzi
Offline
Niuniek to jest maszyna manipulatorska o.O Zazwyczaj gdy coś przeskrobie i on zdaje sobie z tego sprawę to natychmiast idzie do mnie do drugiego pokoju i zaczyna się domagać miziania, liże mnie po rękach, twarzy. Wtedy z niego taka przytulanka A gdy nakładam szelki to udaje nieżywą fretkę, a gdy zdejmę mu to potem zostaję obgugana
Offline