Na dworze coraz cieplej... spacery w cieniu przy wodzie to dla mojej fretki przyjemność, sama się chłodzi i kiedy chce wracać to wchodzi mi na ręce.
Ale... nie może być tak pięknie, niestety raz w tygodniu razem przejeżdżamy około 80km, samochód niestety nie klimatyzowany, jak wy sobie z tym radzicie? Słyszałam, że są do kupienia jakieś wkłady, które się zamraża w lodówce i wsadza fretce do transporterka? Ale czy to na pewno wystarczy na 2h trasę? Oczywiście jasne jest, że mała ma wodę i przewiew świeżego powietrza, jednak ja i tak się o nią martwię...
(nie mam jeszcze tego specjalnego cudeńka, na razie zamrażam butelkę wody i przywiązuję do transportera)
Offline
Ja kiedy podróżowałam wkładałam właśnie zamrożoną wodę w butelce (owinięta ręcznikiem) i na jedno dniowy wyjazd było Okej. Ale ważniejsze są chyba postoje... Ostatnio jechałam do Aranosa z Rubinem w autobusie to myślałam że Rubin mi tam padnie trupem.... musiałam pozwolić mu na spacery po autobusie bo zaczynał już wywalać język...
Takie wycieczki to nie przelewki.
Offline
Ostatnio jechaliśmy ok 4 godziny w jedną stronę. Transporter trzymałam na nogach najpierw bokiem, nawiew (klimy nie mamy) skierowany na niego. Fakt nawiew puszczony był delikatnie by się ogony nie przeziębiły. Potem niestety musiałam drzwiczki skierować w stronę nawiewu by więcej chłodnego powietrza trafiał na ogony, bo zaczęły mi dziwnie spać i się wykładać, nie tak jak zazwyczaj. Postoje, gdzie transpoeter stawialiśmy w cieniu i oczywiście samochód - jeśli była taka możliwość. Dobrze, że nie podrużujemy często z ogonami.
Czytałam, że właśnie ludzie tak robią z butelkami, że je przymrażają w zamrażalce a potem owijają ręcznikiem i wkładają do transportera, czy klatki.
Offline
na allegro można też kipi specjalne kocyki do transporterów.
Offline
Można, ale sprawdzają się one na krótkie podróże. Jest tam dość mało tego płynu do zamrażanie i szybko tracą temperaturę. Najlepiej trzymają się własnie zamrożone buteki.
TYLKO UWAGA!
Trzeba koniecznie zawinąć je w ręcznik i związać. Bo zwierzak może sie rozchorować przytulając sie do lodu
Offline
Ja naszczeście nie podróżuje dłużej niż dwie godziny z Mają, i to w sumie teraz raz na dwa/ trzy tygodnie. A na wakacje się skończy podróżowanie. Jakoś damy radę:).
Butelka się jak najbardziej przydaje!! Majce się to podoba.
Offline