Witam jak wiecie mam Paris od 3 dni, dzisiaj próbowałam sprawdzić reakcje fretek. Okazało się ze Fredzia boi się Paris , i gdy ona podchodziła uciekała i nie pewna była co do nowej koleżanki. Paris chyba wyczula ze Fredzia się jej boi , wiec postanowiła zaatakować ja Pisze ze na początku podchodziła do fredzi ze spokojem Czy ktoś mi doradzi co zrobić żeby Fredzia się nie bala ,a Paris nie atakowała ???
Offline
A może Paris nie pewnie się czuje jeszcze w nowym domku, dlatego może atakować ..
Offline
Ja miałam tą samą sytuację, tylko na odwrót XD Znaczy mój Kruger był wniebowzięty nową koleżanką, a Tajga za wszelką cenę chciała uciec i go strasznie biła
Co do twojej sytuacji, jesteś w lepszym położeniu gdyż Paris nie jest na swoim terenie. Fredzia teraz Boi się nowego przybysza, ale jak ona porządnie zalezie jej za skórkę to na pewno się postawi - w końcu to jej terytorium. A co do Paris... Nie słyszałaś powiedzenia ''najlepszą obroną jest atak?" Z jej perspektywy jest ktoś, kto wydziela dziwny zapach i jest w stosunku niej nie ufny... jest niepewna więc atakuje.
Ja bym ci radziła zostawić samiczki same sobie. Znaczy obserwuj je i bądź w pogotowiu, ale nie reaguj dopóki nie poleje się krew. One same muszą ustalić miedzy sobą hierarchię i najczęściej choć my właściciele jesteśmy przerażeni, to one wiedzą co robić Postaw na początku może ich klatki obok siebie, żeby mogły się widzieć przez pręty i przyzwyczaiły się do swojego zapachu. Po kilku dniach zaczyni je puszczać razem i czuwaj nad mini. Powinno być z każdym dniem coraz lepiej
Zdawaj relacje co jakiś czas jak tam sprawy się mają
Edit:
Na filmikach widziałam, ze klatki są obok siebie Bardzo dobrze Widac tam też że nie są do siebie agresywnie nastawione (przynajmniej przez kraty) a po prostu zaciekawione. Zobaczysz ze na pewno się dogadają
Offline
Dziękuje za rady Filia dobrze myślisz XD, dlatego klatki obok siebie postawiłam Mogę powiedzieć ze Paris i Fredzia robią postępy Dzisiaj było na odwrót Fredzia pokazała kto rządzi w tym domu, a Paris dawała dyla . Potem zaczęły się bawić ,ale znowu potem nastąpił atak ale od Fredzi:) i potem zabawa i znowu atak:P wieczorem trochę się ignorowały, nie atakowały się ,ale syczały na siebie ,ale jednak nie atakowały XD Potem Paris wpatrywała się na Fredzie co najmniej przez 5 minut może więcej i nie kontaktowała i nie reagowała na nas XD
Ostatnio edytowany przez Lemurek (2009-11-14 23:17:24)
Offline
Witajcie nagrałam nowy filmik Mogę powiedzieć ze jestem bardzo zadowolona z ogonków, zrobiły duże postępy co do siebie Nagrałam filmik 20 minut temu
http://www.youtube.com/watch?v=3awW71lTcXY . Chyba czas już zacząć myśleć o większej klatce
Offline
Vinni do dzisiaj jest wredna a jest już od paru miesięcy ze mną XD Dosłownie godzinę temu ugryzła mojego śpiącego małżonka w nos a mnie pare dni temu w brodę do krwi... a tak poza twarzą nie gryzie i jest łagodna... Chyba nigdy się tego nie oduczy....
Offline
oj to tak samo jak u mnie Filia, Fryderyk potrafi być strasznie wredny.
Mnie nie gruzie, ale innych strasznie.
Ostatnio byliśmy na spacerze, mój chłopak wziął go na ręce, a ten go ugryzł w oko.
Krew mu buchła jak z kaczki, ale na szczęście obeszło się bez lekarza.
Offline
Filia i dostałyśmy opierdziel xD
Zizi wybacz
Sorry już będę grzeczna.
Offline
Moe freciszony tak samo się zachowywały. Boo stary domownik wiała od Zoe gdzie popadło. Po paru dniach się to zmieniło i Boo zaczęła ganiać Zoe. Zaczęłam je na zmiane wypuszczać z klatki, by młodzik sie przyzwyczaił i nabrał pewności w nowym otoczeniu. Później wypuszczałam obie pod bacznym okiem. Mam klatke dwupiętrową, jak Zoe do nas dołączyła, rozmontowałam tunel łączący dwa piętra i zabezpieczyłam wejście. Któregoś dnia to myślałam że w pracy zawału dostanę jak się dowiedziałam od męża że dwie siedzą razem. Bałam się że się pozagryzają, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Od tamtej pory klatka znów jest dwupiętrowa dla dwuch, razem biegają i się piorą od czasu do czasu, a Zoe terroryzuje nogi jak się mocno rozszaleje Ciagle ją oduczamy, ale czasem nie potrafi się opanować i kąsa dość boleśnie.
Offline
Spoiler:
myślę, że temat można zamknąć- wszystko zostało wyjaśnione
Offline