Najlepsze jest to że one tak ślicznie do siebie pasują I chyba nie miałaś wielkich problemów z ich dodzeniem. Sliczne ...
Offline
No właśnie żadnych nie miałam. Jak tylko się zobaczyły - jeszcze u poprzedniego własciciala, od razu zaczeły się ze sobą bawić w ogóle bez zapoznania, wachania... itp. tak jakby znały się juz od bardzo dawna od razu wiedziałam ze Rubin musi z nami zamieszkać
Offline
Słodziutkie. Żeby moje diablice chciały się ze soba bawić bez żadnych spięć. Zoe strasznie jest zaczepialska i nie zawsze to Boo odpowiada więc daje kuksańca, albo Boo ma dzień gdzie zaczepia i prowokuje do bitwy
Offline
To moje cały czas się "biją" Tyle, ze to jest zabawa i żaden z nich nie sprawia drugiemu bólu. Podczas takich zabaw to Rubin jest "przegranym" To Vinni kładzie go na ziemię i tam tarmosi Śmiesznie to wygląda zważywszy na ich różnice wzrostu, ale on po prostu daje jej fory bo to zabawa
Raz jedyny się pobiły o misia... mają takiego pieska którego jeden i drugi uwielbia... musiałam go zabrać żeby takie sytuacje się nie powtarzały...
Offline
No to teraz się zastanawiam czy to może jednak nie zabawa . Do krwi się jeszcze nigdy nie pogryzły, ale wiesz Filio jak się czasem obserwuje w jaki sposób się one "bawią" to przyprawia mnie to o dreszcze, ciągają się po podłodze, albo się przekręcają udając krokodyla próbującego oderwać kawał mięska by go skonsumować. przeważnie się biorą za kark, ale zdarza się łapać w inne części ciała. Jednak dzięki Zoe, Boo nabiera formy i staje się żywsza
Offline
A tu moje miśki nad morzem w śniegu. Dokładnie w Jastrzębiej górze. Ale miały RADOCHĘ!!! Rubina jako, ze bardzo lubi wode, strasznie fascynował szum fal Trzeba było go trzymac żeby nie wlazł do wody
A tu wracamy do samochodu Rubin pod kurtką a Vinni w kieszeni swojego pana
Offline
Nowe fotki potworów A właśnie, nie pisałam o tym wcześniej. Rubin w poprzednim domu miał na imię Szmatek Bo wycierał wszystkie kurze za szafkami
Jak mi Dobrze
Jakie pyszności
Języczek
Offline
Ja z moimi potworami na spacerze Straszne z nich zmarzlaki - pół godziny i do domu bo zimno Ostatnio dość często z nimi wychodzę. Niemal codziennie! Takie piękne słoneczko to trzeba korzystać
Zdjęcia robiliśmy w Augustowie nad jeziorem Necko Rubin w pogoni za kaczkami wpadł do wody... na szczęście miałam przy sobie ręczniki i szybko go ogrzaliśmy, więc się nie przeziębił
Offline