Dzisiaj maluch ostro wziął się za jedzenie. Suchą karmę od wczoraj jej moczę wg. zaleceń Pani weterynarz. Wielgachną kupę strzeliła, załatwia się bez problemu, tak więc wszystko jest w jak najlepszym porządku. Jest bez kaftanika, a raną w ogóle się nie interesuje. Ranka jest ładna, bez żadnego stanu zapalnego. Będzie żyć. Obwódka wokół oczu się znacznie zmniejszyła, co mnie bardzo ucieszyło. W poniedziałek napiszę jeszcze czym spowodowany jest podwyższone WBC i temat będzie można zamknąć Dziękuję dziewczyny za pomoc, gdyby nie wy i wasz upór, to maluch nabawiłby się poważniejszej choroby macicy i jajników, a przez swoją niewiedzę strasznie by cierpiała i męczyła. Moje ukłony w Waszą stronę
Offline
Kaori, nam tylko zależy na dobru fretek!! Bardzo się cieszę że wszystko w ok Oo kochana z Tobą to i tak delikatnie rozmawiałyśmy wiesz jak ja na żywo usłyszę " A fretka wali na każdy sposób, nawet z klatki tak jedzie..." To mnie szlag trafia i tłumaczę w nie delikatny sposób, ale co się dziwić że wali nawet z kuwety jak ją faszerują whiskasem lub jakimś gównem z biedronki!!! Wrrrrrr
Ale mała niech dochodzi do zdrówka
Offline
Kaori najważniejsze że mała jest zdrowa a ty przekażesz swoje doświadczenie innym!
Ściskam gorąco twoją kochana kobietkę niech żyje jak najdłużej ze swoją kochaną pańcią.
Lolu dlatego właśnie nie lubię takiego najeżdżania na ludzi... Bo WIEM że da sie to zrobić DELIKATNIEJ... a takie najeżdżanie może odnieść często odwrotny skutek.
Niestety... niewiele jest takich mądrych właścicieli jak Kaori która mimo wszystko zrobiła pod nasza namową ten bardzo ważny krok
Offline
Filia czy masz kogoś konkretnego na myśli?
Offline
Ale przyznajcie też jestem uparciuch, hi hi Jeśli chodzi o mnie, to zależy mi na dobru zwierzaków, na które się decyduję. Mimo iż się wcześniej obeznaję ze środowiskiem, zachowaniem, odpowiednim karmieniem, to jednak wiele rzeczy się jeszcze nei wie, ale dzięki takim osobm jak wy ciągle się uczę i bardziej poznaję naturę, zagrożenia czychające na ogony. Teraz to wiem jak postąpić z Boo. Odczekam 8-10 tygodni rujki, a jak ta sie nie skonczy to pakujemy w samochód i walimy do Olsztyna. Wyciszenie i sterylka, a potem raz na rok hormon, który usypia nadnercza by nie przejely roli jajnikow w akcji "ujarzmić nadnercza"
Offline
Jeśli chodzi o wymaz krwi, to wszystko jest OK, a przekroczona norma byla spowodowana stanem zapalnym macicy i jajników. Frecioch dużo się rusza, a wczoraj śmigala jak by w ogóle nie przechodziła zabiegu, zaczela sie wspinac po klatce i dobierac sie do drzwiczek klatki by wyjść. Jeszcze raz dziękuję w szczególności Filii i Loli i prosze o zamknięcie tematu.
Offline